poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział I


Hej :D Dzisiaj przybywam do Was z pierwszym rozdziałem Drarry :D Wiem, że jest króciutki, ale nie chciałam zbyt wiele zdradzać :P Następne będą dłuższe :) Proszę o komentarze :D 
Trzymajcie się :)

Serka.

Rozdział I

- Hermoina, Harry, Ron, Ginny – spóźnicie się na pociąg – krzyknęła Molly z kuchni.
Czwórka przyjaciół zbiegła po schodach.
Po Bitwie o Hogwart, szkoła została odbudowana, a trójka przyjaciół postanowiła spędzić tam ostatni rok, jaki pozostał im do ukończenia edukacji.
Przez wakacje wiele się zmieniło. Harry zerwał z Ginny, a raczej oboje stwierdzili, że nie ma dla nich przyszłości. Ron i Hermiona, po wielu kłótniach, postanowili zostać przyjaciółmi i jak na razie dogadywali się świetnie. Fred i George nadal prowadzili swój sklep na ulicy Pokątnej, a starsi bracia Wesley'owie, znaleźli pracę w Ministerstwie Magii. Harry od długiego czasu nie słyszał co stało się z Durseyami. Nie chciał nawet wiedzieć gdzie są.  Było mu dobrze w Norze ze swoimi przyjaciółmi i nową „rodziną”. Teraz gdy Voldemort nie żył, wszystko się zmieniło. Nawet Malfoy nie był już takim dupkiem jak kiedyś.
Spotkał go kilka dni wcześniej na ulicy Pokątnej, gdzie oboje robili przedszkolne zakupy.
- Cześć Potter – powiedział Malfoy, wychodząc z księgarni.
- Cześć Malfoy – odpowiedział lekko zdziwiony Harry. Pomyślał, że Draco wygląda  zabójczo seksownie. W zwężanych spodniach, dopasowanym zielonym T-shircie i czarnych trampkach, wyglądał jak zwykły mugolski nastolatek. Poczuł, że lekko się rumieni i od razu skarcił się w myślach za takie zachowanie. Musiał coś powiedzieć, bo Ślizgon nadal stał obok niego i zrobiło się niezręcznie cicho. – Wracasz do Hogwartu?
- Jak widać. – powiedział lekko znudzony blondyn – Mam już dość tych zakupów – przewrócił teatralnie oczami, co rozśmieszyło Pottera. – Co ty Potter na to, żebyśmy wybrali się na kremowe piwo?
To zaskoczyło Ciemnowłosego. Od zawsze toczyli wojnę, a tu nagle ni z tego ni z owego, Draco Malfoy proponuje mu piwo. „Świat oszalał” – pomyślał.
- Może być. – odpowiedział tylko, ale poczuł przyjemne ciepło w klatce piersiowej. Było to nowe i nieznane uczucie, więc je zignorował. – Kupię tylko książki.
Po paru minutach weszli razem do niewielkiej knajpy i zamówili po kuflu trunku. Usiedli przy niewielkim stoliku w rogu sali i zaczęli delektować się piwem.
- Pewnie zastanawiasz się, czemu zaprosiłem cię na piwo Potter.
Wybraniec skinął głową, bo naprawdę go to ciekawiło.
- Słuchaj Harry – Zielonooki aż podniósł wzrok znad kufla. Pierwszy raz Blondyn zwrócił się do niego po imieniu. – Woja się skończyła. Voldemort nie żyje. Myślę, że pora zacząć wszystko od nowa. Naszą znajomość także. Wątpię, żeby któryś z nas chciał nadal prowadzić zażartą wojnę. Wiesz, że nigdy nie chciałem być Śmierciożercą. Żałuję tego, ale przeszłości nie zmienię. Co powiesz na rozejm? Przyjaźni ci nie proponuję, ale chyba moglibyśmy jakoś zacząć się tolerować.
Harrego zatkało. Nigdy nie słyszał, aby Ślizgon mówił tak, jakby to ująć, normalnie. Faktycznie po Bitwie o Hogward, rodzina Malfoy'ów pomogła Ministerstwu schwytać popleczników Voldemorta, dzięki czemu zostali ułaskawieni. Z tego co wiedział Harry, Lucjusz przeszedł długi i żmudny proces, ale w końcu jego też ułaskawiono. Z Draco było inaczej, bo jak się okazało, został zmuszony do zostania Śmierciożercą. Zgodził się, aby chronić swoją rodzinę.  Dlatego wybaczono mu bez większych problemów.  Zastanowił się przez chwilę i rzekł:
- Zgoda. – wymawiając to jedno proste słowo wywołał uśmiech na twarzy Ślizgona. Przez chwilę myślał, że zobaczył uśmiech ulgi i aż serce w nim podskoczyło, ale po chwili Draco uśmiechnął się jak przystało na arystokratę i dodał:
- No, to skoro już nie toczymy wojny, do zobaczenia w Hogwarcie. – wstał i po prostu wyszedł.
Harry był trochę zaskoczony tą cała sytuacją. Po chwili wzruszył ramionami i także wyszedł z knajpy.
Po tej rozmowie wszystko się zmieniło. Harry czuł coś, co nie do końca rozumiał. Gdy siedział samotnie, do jego głowy napływały obrazy Ślizgona. Nie wiedział co to oznacza, ale trochę się wystraszył. Odpędzał od siebie te obrazy i starał się zachowywać normalnie. Jednak dziwne zachowanie Gryfona, nie umknęło uwadze Hermiony, która postanowiła na razie nie wypytywać przyjaciela co jest powodem jego rozkojarzenia.
Cała czwórka razem z kuframi deportowała się na dworzec King Cross. Ich pociąg odjeżdżał za kilka minut. Znaleźli wolny przedział i usadowili się wygodnie. Czekała ich dobrze im znana droga do Hogwartu. Uśmiechnięci i szczęśliwi, że wieczorem będą na miejscu, oddali się przyjacielskim pogawędkom.
Po kilkunastu minutach jazdy Harry przypomniał sobie, że musi iść na spotkanie Prefektów Naczelnych. Niedawno, razem z listą rzeczy do kupienia, dostał drugi list od profesor Mcgonagall, informujący, że został wybrany na Prefekta Naczelnego Gryfindoru. Był szczęśliwy, że będzie mógł pełnić taką funkcję, jednak nie wiedział czy podoła wszystkim swoim obowiązkom. Nie dość, że otrzymał nowe stanowisko, nadal był Kapitanem Drużyny Gryfonów w Quidichu, a także szukającym. Musiał też ostro przyłożyć się do nauki, aby mieć jak najlepsze stopnie. Chciał w końcu zostać Aurorem. Mimo wszystko stwierdził, że spróbuje sprostać temu zadaniu. Zawsze miał jeszcze Rona i Hermionę, którzy również byli Prefektami.
Podniósł się z siedzenia, poinformował towarzyszy, że idzie na spotkanie i udał się w kierunku odpowiedniego przedziału. Wszyscy już tam byli, więc Potter lekko się zmieszał. Przeprosił za spóźnienie i usiadł na wolnym miejscu. Dopiero teraz zorientował się, że oprócz Hanny Abbott i Padmy Patil , w pomieszczeniu jest Draco Malfoy. Siedział dokładnie naprzeciwko niego i uśmiechał się tym swoim szyderczym uśmieszkiem, który Harry miał ochotę zetrzeć mu z twarzy.
- Skoro jesteśmy już wszyscy w komplecie, przejdźmy do omawiania najważniejszych spraw – zaczęła Mcgonagall – Myślę, że doskonale wiecie, iż spoczywa na was obowiązek pomocy i opieki nad swoimi Domami. Od teraz macie większe przywileje niż pozostali, ale nie zapominajcie też na ciężarze jaki na was spoczywa. Jako Prefekci Naczelni zamieszkacie w osobnych dormitoriach. Tak więc Hanna i Padma zamieszkają w jednym, a Harry i Draco w drugim.
Ta wiadomość spłynęła na Harrego, jakby ktoś wylał mu na głowę kubeł zimnej wody. „Mieszkać z Draco? Gorzej być już chyba nie mogło” pomyślał i spojrzał na młodego Malfoy'a. Ten nie wydawał się być nawet zaskoczony. Siedział znudzony i obserwował sufit. Potter patrzył na niego przez chwilę, po czym z rozmyśleń wyrwała go profesor Mcgonagall.
- Harry, ty mnie w ogóle słuchasz?
- T-tak pani profesor.
Machnęła na niego ręką i dalej tłumaczyła coś pozostałym Prefektom.
Gdy spotkanie dobiegło końca, Zielonooki pośpiesznie opuścił przedział i skierował się w stronę, gdzie przebywali jego przyjaciele. Był już niedaleko, gdy usłyszał  znajomy głos.
- Gdzie tak pędzisz Potter? – zapytał stojący tuż za nim Blondyn.
- A jak ci się wydaje? – powiedział piorunując go spojrzeniem.
- Wiem, że perspektywa mieszkania ze mną pod jednym dachem jest dla ciebie kusząca, Potter – powiedział Draco wyzywająco i zrobił krok w jego stronę.
- Chyba żartujesz! – prawie krzyknął Harry. – Zaraz po przyjeździe do Hogwartu poproszę Mcgonagall żeby pozwoliła mi nadal mieszkać w wieży. Nie myśl sobie, że będę spał z tobą pod jednym dachem – skwitował zadowolony z siebie.
- Jakby nie patrząc, od siedmiu lat śpimy pod jednym dachem – powiedział Dracon i uśmiechnął się przebiegle.
Harry zrobił się czerwony ze złości, odwrócił się od Blondyna i poszedł przed siebie.
- Spokojnie Potty, złość piękności szkodzi – zawołał za nim szyderczo Malfoy, co tylko jeszcze bardziej rozzłościło Harry'ego, ale postanowił udawać, że go nie słyszał i nawet się nie zatrzymał. W głowie już snuł plany jak zamordować tego dupka na pięćdziesiąt możliwych sposobów.
- Co się stało Harry? – zapytał Hermiona, gdy ten cały czerwony ze złości wszedł do przedziału.
Spiorunował ją spojrzeniem, ale zaraz potem skarcił się za to, bo przecież ona nie była niczemu winna.
- Ten dupek Malfoy też jest Prefektem Naczelnym – odpowiedział jakby to miało wszystko wyjaśnić.
- Harry, przecież będziesz go widywał tylko na jakichś sporadycznych spotkaniach i obchodach. Poza tym sam mówiłeś, że tak jakby zawarliście rozejm, więc nie mam pojęcia o co ci chodzi. – ciągnęła Mionka.
- Ta fretka będzie ze mną mieszkać w jednym dormitorium! Tylko ja i on! – wybuchnął Harry.
Wszyscy troje spojrzeli na niego z ogromnym zdziwieniem.
- Pod jednym dachem z Malfoy'em. Masz przerąbane Harry – powiedział Ron, starając się „pocieszyć” przyjaciela.
Ten tylko obrzucił go morderczym spojrzeniem i nie odezwał się do końca drogi.


13 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz, podoba mi się twój styl. Chyba nominuję cię do LBA ;)
    takie-czary.blogspot.com/p/nominacja-dol-lba.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komplement i nominację :D
      Zapraszam na kolejne rozdziały :D
      Chętnie do Ciebie wpadnę :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Cześć, to znowu ja:) Shila. Coś tak właśnie myślałam o związku Harry-Draco. Ciekawi mnie jak to opiszesz:) Ha, ha nie mogę się doczekać.
    Shila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam więc do czytania kolejnych rozdziałów ;) Mam nadzieję, że się spodobają :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Jakieś urozmaicenie! Lubię to 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakieś urozmaicenie! Lubię to 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakieś urozmaicenie! Lubię to 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie można wejśc w role bohaterów dzięki Twojemu sposobowi pisania:*
    http://weronikaradon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie podoba mi sie to ze Harry nie jest z Ginny, a Hermiona z Ronem :/ minus

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam!
    Z góry strasznie przepraszam, że nie zajrzałam wcześniej!
    Chciałabym dzisiaj, teraz, zaraz przeczytać i skomentować wszystkie rozdziały, ale niestety, dopiero co wyszłam niedawno ze szpitala, więc fakt, że w ogóle mam dostęp do internetu jest wyczynem.
    Po przeczytaniu zajebistego prologu i cudownego rozdziału 1 mogę śmiało stwierdzić, że się mnie nie pozbędziesz. Oj nie.
    Jak tylko będę mogła, to zajrzę na resztę rozdziałów, ale moją opinię raczej zostawię pod bieżącym. Wiesz, wszystko sobie podsumuję i wgl XD
    Ale potem będę komentować na bieżąco, wiem jak to motywuje.
    Zostawiam ponownie linka do siebie, chociaż chyba już ten rozdział czytałaś XD
    No ale nic.
    Do zobaczenia następnym razem i hm..
    Powodzenia <3 <3 <3
    ||wyimaginowana (:

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam ponownie po raz któryś i komentuje, bo po sobie wiem jak bardzo to jest potrzebne :D

    OdpowiedzUsuń

❤ Nie pisz "Fajny Blog", bo to znaczy, że nawet nie przeczytałeś/aś notki.
❤ Jeśli podoba Ci się mój Blog: Zaobserwuj mnie!
❤ Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy.
❤ Zostaw link do swojego bloga, chętnie wpadnę.
❤ Prawa autorskie zastrzeżone. Opowiadanie jest wyłączną własnością autorki.