Tak jak w tytule, wciąż żyję :P Nie umarłam, choć może powinnam...
Wiem, nie było mnie tu kilka miesięcy. Aż boję się patrzeć kiedy był ostatni post :/ Na swoje wytłumaczenie mam w sumie maturę, którą byłam pochłonięta niemal do końca maja, potem stres czy aby mnie przyjmą na moje wymarzone (może nie do końca, ale jednak) studia, potem problemy z laptopem, bo stary się zacinał, na nowym nie miałam gdzie pisać... Mniejsza. Brak weny i takie tam...
Niemniej jednak nie porzuciłam tego opowiadania i chcę żebyście o tym wiedzieli ( o ile ktoś jeszcze tu zagląda). Następny rozdział pojawi się w tym tygodniu. Wróciła moja wena i wszystko już jest tak jak ma być. Wróciła zupełnie nowa Serka, ale mam nadzieję, że nadal choć trochę taka sama :P
Nie przedłużam. Chciałam tylko się do Was w końcu odezwać.
Trzymajcie się i wypatrujcie nowego rozdziału ;)
Całuję!
Serka