Dobry wieczór. Przybywam ze smutną nowiną, że rozdziału dzisiaj nie będzie. Wiem, że planowo miał być dziś, ale ostatni się przeciągnął i był w czwartek, a potem były święta i naprawdę nie miałam kiedy go napisać. Przyznaję się, nawaliłam. Mam jednak nadzieję, że mi wybaczycie. Tak czulam, że tak będzie dlatego pojawił się ten one - shot. Mimo wszystko przepraszam za opóźnienie. Planuje dodać rozdział w następną niedziele, albo jeśli się uda i wena dopisze, to będzie wcześniej. Mam nadzieje, że będzie prąd, bo znowu coś robią i ciągle go nie ma...
Przepraszam Was wszystkich :-(
Witaj w świecie pełnym bólu, cierpienia i łez.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię, abyś towarzyszył Michaelowi w walce o przetrwanie.
Tu, gdzie słońce nigdy nie wstaje... w roku 2150.
http://ostatniasluzba.blogspot.com/2016/01/prolog.html
Wierni czytelnicy zawsze poczekają :3
OdpowiedzUsuńHalo ;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam przygodę z Twoim opowiadaniem, ale niestety szkoła mi nie pozwala na nadgonienie- czytam partiami, a jak mam wolną chwilę, to staram się coś naskrobać.
So..
Ja postaram się nadgonić najwięcej jak się da!
A Ciebie serdecznie zapraszam do mnie na Otherside (juz 5 rozdział!- ale nie wiedziałam, jak Cię poinformować, dopiero wczoraj się zorientowałam, że przecież mi zostawiłaś adres! Głupia ja xd)
Liczę na Twoją opinię, bo po pierwszych komentarzach dałaś mi niezłego kopa w dupę i mam ochotę pisać!
Także zapraszam, "Serka" ;) http://othersidedrarry.blogspot.com/
Pozdrawiam,
wyimaginowana ;*